Dzisiaj przychodzę do Was z moim ostatnim nabytkiem. Jest to mój pierwszy ( i na pewno nie ostatni) przepiękny pigment z Inglota nr 85.
Pigment to pylisty, sypki cień o dużej pigmentacji. Aplikacja takiego produktu jest łatwa, ale trzeba wiedzieć jak je aplikować. Najlepiej jest nakładać ruchem wklepującym/stemplującym pędzlem lub paluszkiem. Pamiętajcie, że dobrze jest strzepać nadmiar z pędzelka! Ja tak robię przy każdym nakładaniu cienia na oczy.W taki sposób unikniemy osypywania. Polecam nakładać na bazę pod cienie lub jako bazę zastosować kredkę, wtedy będzie trzymał się najdłużej.
inglotcosmetics.com |
Do wyboru mamy ponad 60 odcieni o różnych wykończeniach: matowych, metalicznych, perłowych.
Taki pigment solo potrafi zamienić zwykły makijaż w bardziej efektowny. Jest to również świetny dodatek, taka wisienka na torcie dla kolorowego czy przydymionego makijażu.
W cieniach do powiek pod każdą postacią, uwielbiam niejednoznaczny kolor.
Pigment 85 to niebiesko-zielono-brązowo-ceglasto-złoty (trudny do określenia) odcień.
Brązowookie to kolor dla nas! Jednak każda tęczówka będzie wyglądała w nim interesująco.
PLUSY:
- opakowanie szklane, eleganckie, dobrze zakręcane
- piękny kolor
- wykończenie opalizujące lekko metaliczne
- wysoka pigmentacja
- ogromna wydajność
- cena = ilość + jakość
MINUSY:
- brak sitka
Cena: 30 zł (wybrane odcienie) pozostałe pigmenty to koszt około 26zł
Moja ocena: 5+/6
Do jego zakupu skusiła mnie Ewa z kanału Red Lipstick Monster - zachęcam do obejrzenia jej cennych porad i ciekawych video :)
Pozdrawiam!
Kolorek faktycznie fajny, ale ja jestem zrażona produktami z Inglota bo ogromnym bublu jakim jest baza pod cienie. Dodałam się do obserwatorów i zapraszam do mnie ewkabloguje.blogspot.com
OdpowiedzUsuńTeż mi baza nie odpowiada, ale cienie i pigmenty mają świetne :)
UsuńBoski! <3
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, że się skusiłaś. Jest naprawdę piękny i oryginalny, chociaż dla mnie szkoda, że to pigment.
OdpowiedzUsuńUwielbiam je! Są świetne!
OdpowiedzUsuńPiękny ten pigment,ja mam prawie identyczny z La Rosa :)
OdpowiedzUsuń