niedziela, 31 lipca 2011

Produkty do demakijażu

Niedawno pisałam Wam o demakijażu, a dziś o kolejnych produktach, które testuję obecnie.

Mowa będzie o płynie micelarnym z Perfecty, który używałam już kiedyś do cery normalnej/mieszanej tutaj recenzja
i żelu do mycia twarzy, najtańszy jaki znalazłam, akurat w promocji w Rossmanie.

PERFECTA Dax Cosmetics Oczyszczanie- płyn micelarny do demakijażu twarzy i oczu
do cery wrażliwej
- tak jak każdy płyn z tej serii zawiera wyciągi z bawełny i świetlika, działając w ten sposób nawilżająco i zapobiegająco przy łzawieniu oczu - duży plusik!
- jest bezzapachowy, w przeciwieństwie do ostatniego płynu jakiego używałam dla cery także wrażliwej klik
- nie pozostawia tłustego filmu na skórze, ale czuć go na twarzy-  minus
- w miarę dobrze usuwa cały makijaż i zanieczyszczenia z buzi
- jest dość wydajny, 200 ml
- opakowanie poręczne, nie wylewa się z niego niespodziewanie, odpowiedniej wielkości dziurka do wylewania płynu
- co do łagodzenia podrażnień- u mnie nie sprawdził się- lekko szczypał -oj minusik

cena: w promocji 9,90zł

Moja ocena(1-6): 4
Jest to całkiem w porządku płyn micelarny, mam do niego dwa zastrzeżenia, ale przy wrażliwej cerze mojej mamy sprawdził się dobrze, na każdego działa inaczej i to jest sprawa indywidualna. Wcześniej byłam średnio zadowolona, ale teraz tak. Jeśli będzie w promocji, kupie go ponownie, bo jest ok. Polecam wypróbować.

SYNERGEN Rossmann Wasch-gel sensible haut- żel do mycia dla cery wrażliwej
Od żeli nie wymagam wiele, ma po prostu zmyć, oczyścić buzię. To co o nim sądzę:
- robi to co trzeba- usuwa makijaż i zanieczyszczenia ze skóry i oczyszcza plus za to
- producent mówi nam o zawartości łagodnych substancji myjących (skład żelu na zdjęciu)
- o dziwo mnie nie podrażnia
- jest wydajny pojemność 200ml plus!
- higieniczne opakowanie z pompeczką  plus
- delikatny zapach

- zawiera SLSy, i inne chemiczne środki   minusik
- wysusza minus
- uczucie ściągnięcia po umyciu
- cena ok. 7zł  plusik!
Moja ocena(1-6): 3
Za taką cenę żel do mycia twarzy jest jak najbardziej ok. Skład nie zachwyca, może wysuszać i ściąga...- to jedyne negatywy jak zauważyłam.


i oczywiście nadal używam Ziaję dwufazówkę, dla mnie najlepsza i najtańsza, kupiona w zapasie ;)
Niedługo zacznę testy nowego a właściwie nowości różowego płynu do demakijażu dwufazowego z Bielendy z serii Bawełna..

Dodam jeszcze, że wciąż na u mnie na 1 miejscu w demakijażu i oczyszczaniu twarzy jest Bioderma, a tuż za nią płyn micelarny z Bourjois :)
Pozdrawiam :)

piątek, 22 lipca 2011

Na brzydką pogodę- Muffiny ;)

Dzisiaj wzięło mnie na babeczki- przepyszne, wilgotniutkie, mięciutkie muffinki z dodatkiem kostek czekolady mlecznej i białej <mniam>
Przepis bardzo prosty! oczywiście skorzystałam ze świetnego bloga kulinarnego KOTLET.TV
i zamarzyłam o babeczkach ;)
Foremka z gniazdami kupiona w Pepco za ok. 20 zł  (dzięki Agata za pożyczenie ;) )
papilotek akurat nie posiadam, więc wyciełam kółeczka z papieru śniadaniowego o śr. 12 cm.
Zachęcam Was bardzo do zrobienia :)


wtorek, 19 lipca 2011

Krem tonujący zamiast podkładu :)

W letniej porze dobrze jest zmienić podkład na coś lżejszego, a najlepiej sprawdza się w tej roli krem tonujący czyli krem nawliżający + lekki podkład :)

Dzisiaj zrecenzuję Wam krótko krem tonujący z naszej rodzimej marki aptecznej Pharmaceris.
a więc..
Wybierając się na zakupy z zamiarem kupna kremu z Olay z dodatkiem podkladu z MaxFactor, skusiłam się w aptece na promocyjną cenę tonującego kremu do twarzy intensywnie nawilżajacego Pharmaceris.

+
krem przeznaczony jest dla wszystkich rodzajów cery, także wrażliwej - jest hipoalergiczny
+ zadaniem takiego kremu jest wyrównanie kolorytu cery- i zgadzam sie z producentem :)
+ skutecznie nawilża dzięki zawartości takim składnikom jak: lilia wodna, wyciągi z bambusa i lotosu
+ co jest ważne dla alergików, a co również mi nie przeszkadza zupełnie- jest bezzapachowy
+ co ważne, ma dość wysoki filtr 20 :)
+ nie musimy nakładać wcześniej kremu- bo zastępuję nam krem nawilżający, filtr i podkład
+ ma konsystencje gęstego kremu, dobrze rozsmarowuję się i szybko wchłania, przez co nasza buzia jest ładnie ujednolicona :)
+ zakrywa drobne niedoskonałości, jest lekko kryjący
+ nie zapycha porów, nie podkreśla suchych miejsc :)

+ krem dostępny jest w 2 odcieniach: naturalnym i ciemnym
+ jego odcień może początkowo przerazić osoby o jasnej karnacji, jego kolor jest jak widać na załączonym zdjęciu, beżowo-szary, ziemisty, ale po rozsmarowaniu wtapia się i jest praktycznie niewidoczny
+ o dziwo, w upały utrzymuję się na buzi dość długo, nie spływa, jedynie świeci się w strefie T
+ szybko utlenia się przez co ciemnieje, ale wystarczy szybko i dobrze rozsmarować cienka warstwą na twarzy i jest dobrze.
+ cena  w zależności od apteki, ja kupiłam za 24,90 zł
+ polecam używać w nakładaniu swoich paluszków zamiast pędzelków ;)
+ pojemność 30 ml - spokojnie starczy na całe wakacje!
- opakowanie zgrabne, poręczne jedyny minusik, jak widać na zdjęciu, z tubki schodzi srebrny paseczek i brudzi nam ręce
- i jeszcze jedno ale- schodzi- dotykając twarzy w ciągu dnia - u mnie na brodzie i żuchwie
 Moja ocena (1-6): 6-!

Podsumuwując: świetny produkt na lato, lekki, ładnie wyrównujący koloryt skóry, nie drogi, niektóre podkłady chowają się przy nim ;) szczerze polecam!!!

czwartek, 14 lipca 2011

Mazidła na lato :)

Dzisiaj pokazuje wam jakie posiadam obecnie 'mazidła' i z których korzystam teraz latem ;)
W tej porze roku niezwykle ważne jest, zarówno jak i zimą, nawilżenie i ochrona przeciwsłoneczna ust.

Zrobienie tzw. swatchy i uchwycenie aparatem zabarwienia szminek jest niezwykle trudne, zdjęcia wyszły troszkę blado, w rzeczywistości kolory są intensywniejsze i cieplejsze.

Oto co wam przedstawię pokrótce..

Na początek pójdzie balsam ochronny z SPF:

ISANA Pomadaka Ochronna Sun
+ zawiera filtr przeciwsłoneczny 20 UVA/UVB
+ bezzapachowa
+ nie posiada środków konserwujących
+ na ustach pozostawia ochronną warstwe
+ cena, to jedyne 4,19zł (w Rossmann)
+ pojemność  4,8g
- minusem może być toporne nakładanie, ale mi to zupełnie nie przeszkadza :)
- lekko bieli usta, rozjaśnia je, opalizując na fioletowo-niebiesko
Moja ocena (1-6): 5+




Jest to fajny balsam do ust, tani, wydajny, zawsze jest ze mną przy słonecznej, upalnej pogodzie. Polecam :)



NIVEA Lip Care Star Fruits o smaku owocowym

+ daje ładny delikatny nasycony różowy kolorek
+ ładnie pachnie owocami
+ ma w sobie niezauważalne drobinki
+ nadaje połysk ustom
+ bardzo wydajna!
+ nawilża i pielęgnuje
+ cena ok. 8zł
Moja ocena(1-6): 5+




Kolejna świetna pomadka Niwejki ;) nadaje ładny kolor na ustach, pielegnuje, usta są mięciutkie i nawilżone. Polecam :)

Kolej na szmineczki:

RIMMEL Moisture Renew Lipstick w kolorze 600 soft coral

+ eleganckie opakowanie (o innej szmineczce z tej serii pisałam tu )
+ piękny delikatny koralowy kolor
+ zapach typowy dla szminek czyli szminkowy ;)
+ nawilża
- ma srebrne drobinki, które nie każdemu przypadną do gustu, czuć je przy nakładaniu
- szybko schodzi z ust, pozostają jedynie same drobinki, ale nie wędrują po całej buzi ;)
- cena ok. 20 zł

 
Moja ocena (1-6): 4
Szmineczka ma plusy i minusy, ale ładnie prezentuję się na ustach, idealna dla ciepłych karnacji.

LOREAL Color Riche Shine Gelee w odcieniu 400 sheer papaya

+ piękny brzoskwiniowy kolorek
+ żelowa konsystencja ułatwia aplikacje
+ ładny zapach owocowy

+ zawiera drobne złote drobinki, które ładnie połyskują na słonku
+ nawilża i odżywia usta- zawiera mleczko królewskie
+ opakowanie całkiem przyzwoite
+ jest jak balsam, szminka i błyszczyk 3 w 1 :)
+ nie jest zbyt trwała, równomiernie schodzi z ust
+ cena ( w Pepco za jedyne 9,99 zł! )


Moja ocena(1-6) 6!
Uwielbiam tą szminkę, ma świetną konsystencje, usteczka są mięciutkie i wypielęgnowane jak po zaaplikowaniu balsamu ;) polecana również przez MakijażeKasiD. Warto spróbować!


I ostatnie mazidła- błyszczyki,  Revlon używany nie tylko przez lato, ale przez cały rok, natomiast Rimmel od niedawna używany, wygrany w 1 z rozdań blogowych :)

REVLON Super Lustrous w kolorze Pink Crystals

+ eleganckie opakowanie
+ świetne zamkniecie, nie ma mowy o wylewaniu się błyszczyka
+ wygodny aplikator
+ śliczny kolorek w odcieniu moich ust ;)
+ zawiera malutkie drobinki, które pięknie migoczą w świetle dziennym
- konsystencja gęsta, włosy kleją sie do ust :/ ale tak jest w większości błyszczyków
+ jest trwały jak na błyszczyk, równomiernie schodzi z ust
+  zapach chemiczny - da się przeżyć, mi nie przeszkadza ;)
+ czuję, że nawilża moje usta
+ piękny efekt 'mokrych' ust
- cena ok. 40zł w drogerii lub perfumerii tj. Dauglas- najtaniej na allegro za ok. 10zł!


 Moja ocena(1-6): 5
Fajny błyszczyk, używam go już dość długo i sprawdza się bardzo dobrze. Jeśli nie przeszkadza wam
gęsta konsystencja, co z 1 strony jest plusem za trwałość, to polecam spróbować ;)


RIMMEL Stay Glossy  /- nie pokazany na 1 zdjęciu/

+ opakowanie jak najbardziej na plusik
+ ładny czekoladowy pół-transparentny kolor opalizujący na złoto
+ zawiera drobinki złote, w ogóle nie wyczuwalne przy aplikacji :)
+ nie klei się
+ jest leciutki jakby aksamitny, prawie niewyczuwalny na ustach
+ usta są nawilżone
+ wyprofilowany aplikator ułatwia nakładanie
- producent obiecuje 6h trwałości - zdecydowanie do trwałych nie należy
- cena ok. 20 zł
tak prezentuje się delikatnie nałożony na usta:

Moja ocena(1-6): 5
Podoba mi się ten błyszczyk, daje gładką powłoczkę na ustach. Polecam wypróbować!


A wy macie jakieś ulubione mazidła na lato?
Pozdrawiam Was dziewczyny :)
Poliii

poniedziałek, 4 lipca 2011

naleśniczki Pancakes

Dzisiaj na drugie śniadanie naszła mnie ochota na 'pankejki', to pyszne puszyste amerykańskie naleśniczki, których przepis zachęcił mnie do ich wypróbowania TUTAJ!

Jest ich wersja czekoladowa z dodatkiem kakao, lub bez, tak jak robiłam to dzisiaj  ;)
Na koniec do zrobionych naleśniczków dodałam marmoladę ze śliwek - mniam :)

A o to przepis: (nieco zmieniony)

Składniki:
2 jajka
1,5 szklanki mąki pszennej
1,5 szklanki mleka
3 łyżki oleju lub 80g rozpuszczonego masła
6 łyżek cukru pudru lub 1/3 szklanki cukru
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
+ konfitura/ masło orzechowe- to, co lubicie ;)

Wszystkie składniki umieszczam w miseczce i wszystko dokładnie mixuję na gładką masę.
Następnie na małym ogniu rozgrzewam patelnię wysmarowaną odrobiną oleju i chochlą nalewam porcje ciasta na lekko rozgrzaną patelnię. Czekam na pojawienie się bąbelków, wtedy odwracam ciasto naleśnikowe i chwilkę trzymam na małym ogniu.


          a wygląda to tak:
 I voila!

Zachęcam was serdecznie do zrobienia tych pyszności, nie są tłuste ani słodkie, takie w sam raz.
Pozdrawiam :)