piątek, 8 czerwca 2012

Baza pod ciebie Kobo vs. Art Deco

Witajcie :)

Na blogach pojawiło się już kilka recenzji, jak nie kilkanaście, na temat bazy pod cienie KOBO, dołączam i swoje trzy grosze.
W przypadku moich opadających powiek- baza jest niezbędna przy makijażu oczu. To, co producent nam obiecuję to, że baza ma za zadanie poprawić intensywność koloru, trwałość cieni i ułatwia aplikację.
Porównując bazę do Art Deco- jak dla mnie są prawie identyczne, z większym plusem dla marki Kobo - za cenę i zapach.


                                       

Opakowanie- malutkie, poręczne, mieszczące 6g kosmetyku, napisy jak widać pościerały się / Art Deco: poj. 5ml
Konsystencja- kremowo-jedwabista
Zapach- przyjemny pudrowy zapach / Art Deco: zapach męskiej wody do golenia, dość intensywny
Aplikacja- łatwa, należy nakładać odrobinę, cieniutką warstwą, inaczej będzie się wałkować
Trwałość- dobra, u mnie to ok. 6h  / Art Deco: ok. 6 h
Wydajność- bardzo wydajna / Art Deco: baza wystarczyła na ponad 1 rok użytkowania
Efekt- podbity pigment cieni, utrwalenie makijażu oka
Cena- ok. 16 zł / Art Deco: ok. 30 zł






Jak widzicie, opakowanie po bazie z Art Deco wykorzystałam na puder bambusowy z BU :)


Moja ocena (1-6): 4

Warto mieć taką bazę w kosmetyczce, która wygładza powiekę i utrwala cienie na kilka godzin. Jednak dla mnie najlepsza ona nie jest. Moje powieki potrzebują bardziej trwałego efektu, na kilkanaście godzin. Planuję zakup UDPP lub Too Face.

Fajne porównanie obu baz zrobiła blogerka z bloga babeczkazwisienka.blogspot.com

Jeśli nie macie takiej bazy, polecam wypróbować mój patent, który wykorzystałam po skończeniu się bazy: korektor + puder.

A jak u Was sprawdzają się takie specyfiki?

Pozdrawiam :)

5 komentarzy:

  1. Bazy kobo nie miałam, a baza art deco odrzucała mnie tym okropnym zapachem tanich męskich pachnideł, nie zużyłam jej nawet w 1/4 i wywaliłam :). Potem kupiłam virtual i kryolan, pierwsza ok, ale bez szału, druga baaardzo fajna na samym początku, potem (przed upływem terminu ważności!) totalnie się popsuła. Obecnie mam od paru dni UD Eden. W ogóle klasa wyżej, nie da się porównać pracy na poprzednich bazach z pracą na tej, ta jest zwyczajnie świetna. Aha, gdy bazy brakowało stosowałam podkłady kamuflażowe kryolanu, sprawowały się rewelacyjnie :).

    OdpowiedzUsuń
  2. NIe miałam kobo ale długo używałam artdeco i byłam nią zachwycona dopóki nie poznałam bazy too faced - działa zupełnie inaczej bo nie jest taka lepka i zupełnie nie czuć jej na powiece a podbija kolor i przedłuża trwałość tak samo dobrze jak nie lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja mam baze Virtuala i służy mi od długiegoo czasu :)
    ale już tak ją wygrzebuję, że ho ho, trzeba kupić nową

    OdpowiedzUsuń
  4. ja mam z artdeco i bardzo ja lubie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. mam tę z artdeco i jak na razie nie mam zamiaru jej zmieniać ;)


    Obserwuję i zapraszam na rozdanie :*

    OdpowiedzUsuń